„Jest w zapusty zwyczaj taki:
Przebierają się dziewczyny i chłopaki,
I już jako kolędnicy
Chodzą z gwiazdą po ulicy”
W tym roku zostały zorganizowane przez uczniów klasy III B zapusty – szkolne ostatki. Karnawał to okres od święta Trzech Króli do wtorku diabelskiego, czyli kusego przed Środą Popielcową, poprzedzający Wielki Post. Słowo zapusty oznaczało dawniej albo cały okres od Nowego Roku do Popielca, albo trzy ostatnie dni przed Środą Popielcową.
Według Zygmunta Glogera, polskiego etnografa, słowo karnawał pochodzi od włoskiego carne vale, czyli mięso, żegnaj. Stąd powstała polska nazwa karnawału: mięsopust lub zapusty, które są od wieków porą wszelkiego rodzaju zabaw, widowisk. Ostatni kolędnicy wyruszali zwyczajowo z turoniem lub kozą, odwiedzając domostwa i odgrywając wesołe scenki.
W ostatnie dni zapustne, zwane diabelskimi lub ostatkami, zabawom i jedzeniu nie było umiaru. Raczono się tłustymi słodkościami – racuchami, blinami i pampuchami oraz ciastem nadziewanym słoniną i smażonym na smalcu. Stąd pochodzi tradycja tłustego czwartku, który rozpoczynał tłusty tydzień wieńczący karnawał.
Dziś z bogactwa dawnych obyczajów pozostał tylko tłusty czwartek, w którym królują na naszych stołach pączki i faworki, czyli chrust.
Jednym ze zwyczajów zapustnych był pochód wędrujących po domach przebierańców, zwanych kolędnikami. Do dziś ten zwyczaj zachował się w niektórych regionach kraju. Aby podtrzymać tradycję, Zapustnicy popisywali się przed uczniami naszej szkoły oraz przed przedszkolakami w Miejskim Przedszkolu w Lubawie oraz w Przedszkolu Niepublicznym Smerfolandia. Odwiedzili także Urząd Miasta, Bibliotekę Miejską im. T. Ruczyńskiego oraz Warsztaty Terapii Zajęciowej. Mimo tremy mali artyści grali z wielkim zapałem. Byli ciepło przyjęci w odwiedzanych miejscach.
Artykuł/zdjęcia: Joanna Mazurowska